Kojąca lizyna
Substancją, która może być bardzo cennym sojusznikiem w walce z opryszczką, jest lizyna. To organiczny związek chemiczny zaliczany do grupy tak zwanych aminokwasów niezbędnych. Chodzi tu o substancje, które nie mogą być wytwarzane przez ludzki organizm, a więc muszą być przyjmowane wraz z pokarmami.
Badania naukowe dowodzą jednoznacznie, że lizyna może odegrać bardzo ważną rolę w leczeniu oraz profilaktyce opryszczki. Dlatego osoby, które są świadome bycia nosicielami wirusa HSV powinny szczególnie pilnować tego, by odpowiednia porcja lizyny trafiała do nich regularnie. Głównym zadaniem lizyny jest regulowanie ilości argininy w naszych organizmach.
Im więcej argininy, tym szybciej rozwija się opryszczka, dla której ten związek jest swego rodzaju paliwem. Przyjmując lizynę, która skutecznie konkuruje z argininą, zmniejszamy jej ilość, co pomaga zwalczać skórne dolegliwości. Wirus HSV traci warunki do szybkiego rozwoju, co jest dla nas znakomitą informacją.
Trzeba również zwrócić uwagę na to, że lizyna ma silne działanie antywirusowe i przyspiesza gojenie się ran. Niektóre maści polecane w przypadku wyprysków i wszelkich zmian skórnych zawierają w swoim składzie lizynę, co ma głębokie uzasadnienie medyczne. Co powinniśmy jeść, aby tego związku nigdy nam nie brakowało? Z pewnością nabiał – w szczególności jajka kurze oraz przetwory mleczne, takie jak maślanka, kefir czy jogurty.
Również mięso kurczaka zawiera sporo lizyny – przy okazji produkt ten jest lekkostrawny i może być podstawą zbilansowanej diety o ograniczonym zasobie kalorii.